Początkowo byliśmy nastawieni bardzo sceptycznie do posiłków „zamkniętych” w pudełkach. Jako że umiemy i lubimy gotować, woleliśmy we własnym zakresie tworzyć jadłospisy i dobierać substraty. Dodatkowo, napływające do nas informacje od wielu znajomych i podopiecznych o zwichniętej jakości serwowanych dań pięknie poukładanych w kolumnę trzech, czterech, a nawet pięciu opakowań, nie nastrajały nas na wejście we współpracę z żadnym cateringiem.
Do pewnego momentu...
Na przestrzeni czasu odzywało się do nas wiele firm oferując współpracę w zakresie promocji ich produktu. Stwierdziliśmy, że zaczniemy próbować.
I zaczęliśmy.
Spośród około 10 firm cateringowych (których nazw z przyczyn oczywistych wymieniać nie będziemy) zdecydowaliśmy się na PURE&FRESH.
Posiłki mamy zrównoważone kalorycznie, zindywidualizowane (każde z nas interesuje inny rodzaj żywienia), zawsze na czas, bardzo różnorodne (co chyba najbardziej sobie cenimy)
Warto wspomnieć o tym, że Ada przez większość ciąży żywiła się posiłkami od PURE&FRESH, dzięki czemu czuła się rewelacyjnie i nie przybrała na wadze więcej niż prawidłowa ciąża mogłaby przewidywać. Już nie wspominając o niebywale szybkim powrocie do pełni sił i produkcji zdrowego i pełnowartościowego mleczka dla naszej córeczki.
Z punktu widzenia ekonomicznego (współczynnik ceny do jakości) wychodzi równe jeden, czyli aprowizacja warta stawki.
POLECAMY